22.01.2015

SPRZĄTNIJ W WEEKEND KOSMETYCZKĘ / WYELIMINUJ ZAGROŻENIE i ZAWALCZ O ŻYCIE...

Hej Kochani !
Mam nadzieję, że macie swoje KOSMETYCZKI i czekacie na to, co zaraz nastąpi...



Dzisiejszy temat zrodził się totalnie niespodziewanie, mam parę dni wolnego więc wróciłam do domu  i w przerwie od nauki ( tak, tak nawet ja mam sesję) zaczęłam ogarniać komodę z kosmetykami. Byłam przerażona, ponieważ o wielu z nich już totalnie zapomniałam.
Niektóre z tych kosmetyków niestety nadają się już na śmietnik... dlaczego ?

Ogólnie wiemy,że kosmetyki tak jak i żywność posiadają swoją datę przydatności, ale bądźmy szczere, ile z nas używając codziennie pomadkę  czy szybko malując się do  pracy zastanawia się nad ważność danej kolorówki ??  Podejrzewam,że niewiele....
Ciekawe ile kobiet sprawdza daty ważności swoich kosmetyków chociaż raz w miesiącu ? A ile z nich faktycznie stosuje się do zaleceń i wyrzuca produkt po terminie zużycia...

Zdaję sobie z tego sprawę,że nikt nie lubi wydawać dużo na kosmetyki, zresztą nie każdego w obecnych czasach stać na najlepsze marki czy droższe zakupy po kilka razy w miesiącu - to jest normalne, nie uważam aby był to powód do wstydu bo "...taki mamy klimat".

W chwili kiedy wreszcie przełamujemy się, okładamy i  nabywamy coś ekstra, "Kosmetyk Roku", totalny "must have internetu"... i u nas, okazuje się być totalnym bublem  to...  (tu aż cisną się wulgaryzmy) złość i poziom załamania przenikają się nawzajem, aż wreszcie dochodzi o fazy rezygnacji...
Z racji tego ,że dużo wydałyśmy najczęściej szkoda nam jest taki kosmetyk oddać ( najłatwiej byłoby wymienić się z kimś , ale to też nie zawsze jest tak łatwe)  więc zasila grono innych kosmetyków z nadzieją, "może kiedyś się przyda", "może wykorzystam go w innym celu"
To nie jest złe podejście, dopóki  kosmetyk nie leżakuje w danym miejscu tyle co wino gronowe.

Roczny krem do twarzy, nawet  po nałożeniu na ciało czy ręce , może wyrządzić niezłą katastrofę, podobnie jest z żelem pod prysznic,  starą maskarą , cieniami czy inną kolorówką.
Dlaczego ?
Konserwanty w kosmetykach ( podobnie jak w jedzeniu) działają tylko przez określony czas, oczywiście  proces następuje jeszcze szybciej w kosmetykach ECO, wszystko zależy od trwałości aktywnych składników.

Obecnie przyjmuje się , że kosmetyk powinien wytrzymać ok. 30 miesięcy. Niestety wiele z nas nie zdaje sobie sprawy, że  jest to czas  nie od otworzenia a od opuszczenia produktu z linii produkcyjnej.
Czyli 30 miesięcy mamy na zużycie kosmetyku od chwili wyprodukowania do chwili wykończenia.
Jeżeli rzecz którą nabyłyśmy  ma jeszcze krótszy termin przydatności i  po otwarciu będzie miała bezpośredni kontakt z powietrzem  to na jego opakowaniu powinien widnieć znaczek PAO. 


* PAO (Period After Opening) / ważność kosmetyku po otwarciu 
  •   6M   ( 6 miesięcy)
  • 12M ( 12 miesięcy)
  • 24M ( 24 miesiące)

Na pewno posiadacie w swojej kosmetyczce  produkty bez żadnego oznaczenia, zazwyczaj  dotyczy to atomizerów, dezodorantów czy innych kosmetykach gdzie nie ma bezpośredniego kontaktu z powietrzem. Kosmetyk powinien więc wytrzymać z góry zakładany czas bez żadnych konsekwencji zdrowotnych oczywiście jeśli przechowujemy go w temp. określonej przez producenta.


Skąd wiedzieć czy kosmetyk jest stary ??? i czy nadaje się jeszcze do użytku??

Należy pamiętać,że każda zmiana barwy, zapachu, konsystencji,  oddziaływania na skórę oznacza,że coś jest nie tak ... 
Jeśli zaobserwujecie,że Wasz ulubiony np. tonik, płyn do demakijażu czy szampon zmienił zapach, kolor,wypłowiał albo  na jego dnie pojawił się osad - NIE STOSUJCIE GO! Podobnie jest z kremami, żelami czy nawet pomadkami - coś się rozwarstwia, dziwnie pachnie - DO KOSZA !
Jeśli chcemy uniknąć łupieżu, wyprysków czy zapalenia spojówek - to warto przyjrzeć się  naszym specyfikom i SZCZERZE POLECAM WYRZUCIĆ TAKI PRODUKT, ewentualnie zareklamować jeśli macie taką możliwość, ZDECYDOWANIE NIE UŻYWAĆ bo nigdy nie wiadomo jak wpłynie na naszą skórę.  

Jest taka zasada  IM MNIEJ WODY i TŁUSZCZU tym kosmetyk jest bardziej trwały. Woda jest idealnym środowiskiem dla rozwoju drobnoustrojów , dlatego warto jest o tym pomyśleć decydując się na zakup lub w chwili zużywania bubelków. Jeśli mamy jakiś hydra krem do twarzy to warto zastosować go np. na noc do dłoni ( na pewno nie na dwór w czasie zimy !) podobnie jest z masełkami do ust, ze względu na zawartość tłuszczu kosmetyk szybko się popsuje, tłuszcz zjełczeje i wtedy tylko nada się do nakarmienia pana śmietnika, dlatego warto smarować nim np. przesuszone partie ciała.  


Warto zwrócić też uwagę na temperaturę w której przechowujemy swoje skarby i buble :) Zapewnienie prawidłowej wilgotności oraz temp. potrafi spełnić jakość obiecywaną przez producenta oraz zapewnić świeżość. W większości przypadków (o ile opis na produkcie nie mówi inaczej) kosmetyki powinny stać daleko od źródeł słońca, (woda paruje więc konserwanty działają ze wzmożoną siłą i podrażniają, albo zwyczajnie wysychają) dlatego kaloryferyferom i grzejnikom mówimy papa. Oczywiście nie idziemy w skrajności, bowiem włożenie produktów do lodówki tez nie jest do końca dobrym rozwiązaniem, w lodówkach sprawdzą się głównie otwarte maseczki, kosmetyki eco ewentualnie lakiery do paznokci. 
Pamiętajcie aby podczas robienia zakupów zwracać uwagę na to gdzie dany produkt stoi, czy półki nie są przegrzane od lamp, nie kupujcie kosmetyków w kioskach, na bazarach a jeśli już musicie to porzućcie ten nawyk chociaż na okres skrajnych temperatur bo nie wiadomo co drzemie w tej tubce.

A jeśli mowa o jakości i świeżości, warto zadbać o szczegóły,  kremy, maski do włosów ( o ile nie mają pompek)  nakładać szpatułką czy łyżeczką, cienie aplikować pędzelkiem, pędzelki myć częściej itd. ;)) jeśli jednak zdecydowanie bardziej preferujecie swoje łapki, warto zakupić żel antybakteryjny i w 2 sekundy oczyścić skórę dłoni :) Dodanie odrobiny sterylności nikomu nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie - sprawi,że krem czy balsam będzie po paru tygodniach używania bardziej zbliżony w swym działaniu do tego "zaraz po otworzeniu" gdyż ograniczymy rozwój bakterii, drożdży czy nawet pleśni które wiadomo wpływają na zepsucie ;)

Często zastanawiam się ile bakterii i różnych zarodników czyha na "testerach" odkrytych cieni w drogeriach, ile opuszków dziennie maltretuje te biedne pigmenty i roztacza bakterię wokół.. myślicie,ze jest to już moja paranoja ? 

Wiem,że dosyć mocno rozpisałam się i nie wszystko da się zapamiętać więc jako,że styczeń jest miesiącem zaliczeń na studiach a w szkołach kończy się semestr to  nawiążmy do tego i  zróbmy sobie ściągę :)


PRODUKTY PIELĘGNACYJNE KTÓRE NALEŻY ZUŻYĆ JAK NAJSZYBCIEJ : 
  •  filtry przeciwsłoneczne  UV  - najlepiej 1SEZON
  •  kosmetyki z dużą ilością H2O - DO 3 MIESIĘCY
  •  kosmetyki wzbogacone o proteiny( tu zdania są podzielone ale zazwyczaj literatura wspomina DO 3 MIESIĘCY )
  • krem do twarzy (w zależności od składu) - 3 do 6 MIESIĘCY
  • balsam, mleczko do ciała  - maksymalnie 6 MIESIĘCY
  • krem do rąk/ stóp w słoiczku (w zależności od składu) - 6 do 9 MIESIĘCY
  • szampon - DO 1 ROKU
  • samoopalacze - DO 1 ROKU
  • krem do rąk/ stóp w tubce lub z dozownikiem (w zależności od składu) - ok. 2 LAT


A jak jest z samą kosmetyczką ? :) ZROBIŁAM SCHEMAT KOLORÓWKI :)
możecie obrazek piracić :),  zapisać sobie na dysk, smartfona itd. zawsze będzie łatwiej zapamiętać kiedy co zacząć zużywać :)



Zastanawiam się  jak często wymieniacie kosmetyczkę, czy kosmetyki które używacie są odświeżane, czy te których nie stosujecie trafiają na dno szafy i czekają " na ten wielki dzień"  czy od razu idą na wymianę  lub sprzedaż ? Rygorystycznie sprawdzacie daty  na opakowaniach ? 
Przyznam szczerze,że pilnuje kolorówki którą mam w kosmetyczce, gorzej jest z kosmetykami które zalegają gdzieś w komodach , zazwyczaj o nich zapominam i muszą wylądować w koszu... 
Wiem,że to marnotrawstwo ale musicie mi Kochane wierzyć,że od października kupuję świadomie, zresztą jest to moje motto w zakupach. 

Jedynym moim totalnym grzechem jest mania tuszy i mascar do rzęs mam ich około 40, kilka otwartych, ale w sterylności i odpowiedniej temperaturze, dbam o nie jak idealna matka o dzieci, 
i oczywiście zdaje sobie sprawę,że to błąd mieć aż tyle otwartych ale trudno mi wyobrazić sobie układ - zużywam go w 2-3 miesiące, dla mnie jedno opakowanie trudne jest do zużycia nawet w pół roku... a każda maskara też daje inny efekt, no ale cóż będę się starała jakoś to wykończyć ;))

Natomiast do tych niezużytych kosmetyków to moje komody zasilają głównie nietrafione prezenty lub nie do końca przydatne kosmetyki  które czasem znajdę w glossyboxie/beGlossy. Zazwyczaj jestem zadowolona ale wiecie, wszystko się może trafić :)  w tym miesiącu np. pozytywne zaskoczenie (jeśli jesteście ciekawi produktów zapraszam na fejsa tam dodałam zdjęcie paczuszki:) )

Ale wracając do tematu, tym razem do kosza poszły 2 balsamy, peeling i kilka  pomadek, na szczęście parę z tych kosmetyków otworzyłam w grudniu więc jest dla nich nadzieja :)

Jeśli interesuje Was  w jaki sposób wykorzystać BUBLE aby faktycznie się przydały i wywołały radochę na naszych twarzach  to zajrzyjcie do mnie niedługo :) Planuję  o tym notkę :) 

Dzisiaj troszkę dłuższa notka, ale uważam,że warto poruszyć ten temat :) Nie wiem co myślicie o takich terminach, uważacie je za przesadnie krótkie ? Nie wydaje się Wam,że czasami są te krotkie terminy narzucane przez firmy kosmetyczne aby tworzyć szybszy rynek zbytu ?  Jestem ciekawa  waszej opinii :)

Gratulację i brawa dla tych którzy wytrwali do końca :)

Ściskam  :*

____________________________________________________
Jeszcze krótkie  OGŁOSZENIA :) 
Pewnie wiele z Was już o tym wie, ale dla niedoinformowanych Szkrabów się powtórzę ;) ze względu na spam który zalał moją skrzynkę mailową niczym wodospad na rzece Niagara...z bólem serca musiałam rozstać się po tak wieloletnim związku z portalem o2. Po namowach mojego M. wymieniłam pocztę tlenową na (podobno)"na lepszy model" - gmaila. Oczywiście zmiana @ wiązała się ze zmianą konta Google+, przez to niektóre osoby straciłam w Obserwacjach, próbuje Was odszukać aby móc czytać Was na nowo ale nie wiem kiedy to nastąpi... 
Zresztą podobna rzecz stała się w drugą stronę z  ponad 690 obserwatorów bloga zrobiło się 0. 
Ból  straszny ale nie było wyjścia, musiałam dokonać zmian, gdyż nie dało się normalnie funkcjonować...
W dwa dni na nowo dodało mnie ponad 60 osób! Jesteście WIELCY, cieszę się bardzo,że mimo zamieszania nadal chcecie ze mną pozostać w tym wirtualnym światku :) Motywacja do pisania +10 ;)
Gdyby ktoś jeszcze chciał mnie dodać a tego nie zrobił  to zapraszam  kliknąć mój profil GOOGLE+ , teraz tylko z tego miejsca będą wysyłane informację o nowych postach i rozdaniach :) 

78 komentarzy:

  1. Swietny post :) Milo sie go bardzo czytalo :)
    Ostanio posprzatalam w mojej kosmetyczce i niestety az polowa poszla do kosza :( Wiec teraz staram sie wykonczyc produkt i kupic nastepny :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Obawiałam się,że przesadziłam z długością ;) mimo iż tak starałam się pisać raczej zwięźle :) Odwiedzę Cię z wielką przyjemnością ;) pozdrawiam

      Usuń
  2. Bardzo przydatny post :) Znam masę osób, które trzymają tusz do rzęs rok albo i więcej czasu i używają go regularnie :O Ja z kolei staram się przeglądać zbiór co jakiś czas. Część rzeczy sprzedaję, część oddaję. Ale staram się wykańczać to, co mam i robić przemyślane zakupy, żeby nic potem nie zalegało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) stwierdziłam,że teraz raz na jakiś czas będzie powstawał taki poradnik :) w którym opisywać będę kluczowe problemy z zakresu pielęgnacji jak i danych typów urodowych :)
      Widzę,że mogłabyś być przykładem w dziedzinie zarządzania kosmetykami :) u mnie niestety figuruje parę grzeszków :) ale rok 2015 mam nadzieję,że przyniesie pozytywne zmiany :)

      Usuń
  3. Świetny post, bardzo przydatny z pewnością. Staram się w swojej kosmetyczce trzymać tylko te produkty, które nie są przeterminowane, jednakże w przypadku mascar czy szminek... po prostu trudno jest mi się z nimi rozstać, jeśli nie są do końca zużyte. A zazwyczaj zostaje ich sporo po upływie terminu ważności, niestety. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę :) Są takie produkty które kupuje się stale a nie do końca się zużywa albo używa się ich tak rzadko ,że nie sposób spełnić wymagania producentów, a wyrzucać szkoda, myślę,że jeśli są odpowiednio przechowywane to nie powinno nic się z nimi stać :)

      Usuń
  4. Jeżeli chodzi o kolorówkę to niestety nie stosuję się do terminów ważności, myślę tu głównie o cieniach, pudrach, bronzerach, różach, pomadkach. Kiedy widzę, że coś się już nie nadaje- nie spełnia swojej roli to ląduje w koszu. Do tej pory na szczęście jeszcze żaden kosmetyk kolorowy nie zrobił mi krzywdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia na tyle na ile Cię poznałam czytając Twojego bloga to wiem,że dbasz o swoje kosmetyki i podejrzewam,że perfekcyjnie dobierasz miejsca w których je przechowujesz :) Więc pewnie dlatego nic się z nimi nie dzieje :)

      Usuń
  5. Posprzątałam w kosmetyczce w zeszłym tygodniu, ulga na maxa :) teraz staram się wszystko zużywać po kolei :) Jeśli chodzi o daty ważności, do kolorówki się nie stosuję, jest to dla mnie nieosiągalne, a nie wyrzucę np Paletki Naked 2 po roku, gdzie zużycie mam niewidoczne... ale w pielęgnacji jestem konsekwentna :) nawet nie muszę wyrzucać, bo po prostu pilnuję dat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie istotny temat poruszyłaś, moje paletki również wyglądają dobrze, są jedynie lekko zużyte, zarówno Sleeki jak i NAKED2, nie wyobrażam sobie dlatego wyrzucania ich co chwilę, jeśli chodzi o pojedyncze cienie to rzadko kiedy je stosuje - lubię pigmenty a te raczej zużywam w wyznaczonym terminie :)
      Pielęgnacji której używam też pilnuje, chyba,że zapomnę,że w ogóle posiadam tego rodzaju kosmetyk :)

      Usuń
  6. U mnie jeśli chodzi o kolorówkę to jakoś sama się zużywa zgodnie z twoim planem :D No może poza pomadkami ponieważ te mocniejsze kolory używam rzadziej i szkoda mi tak szybko wyrzucić i tusze u mnie dłużej leżakują z tego względu że nie używam ich dużo na codzień jedno dwa pociągnięcia i wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam podobnie :) chociaż pomadki które posiadam jeszcze mieszczą się w terminie "spożycia- użycia" ;) ale podejrzewam,że wiele z nich z końcem roku 2015 straci swoją sugerowaną ważność :) będę starała się wykorzystać je w pierwszej kolejności, ale zobaczymy co z tego będzie :)

      Usuń
  7. Ja już ją tyle razy sprzątałam, a zawartości nie ubywa hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D magiczna kosmetyczka :D ja ma taką szafę :( im więcej sprzedam,oddam tym bardziej jest zapchana :( do końca życia tak można sprzątać , eh...

      Usuń
  8. Ja przede wszystkim pilnuję sterylności i terminu przydatności kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy. To jest mój słaby punkt, bo mam niesamowicie kapryśną buźkę ;) Jeśli chodzi o pielęgnację ciała, to raczej nie mam problemu z zaleganiem starych kosmetyków- balsamów, żeli itp. staram się zużywać na bieżąco, a sięgając po kolejny, biorę ten, któremu zbliża się dzień, w którym straci ważność. A buble? Bez sentymentu wyrzucam ;)
    Co zaś tyczy się kolorówki, to tu już mam parę cieni czy pomadek, które teoretycznie są już niezdatne do użytku, jednak w praktyce spisują się bez zarzutu i nie robią mi krzywdy.
    Takie moja podejście w temacie ;)
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie podejście to ja lubię :) i zazdroszczę tego umiejętnego i bez sentymentalnego wyrzucenia malowideł do kosza, zawsze mi szkoda takiego kosmetyku i myślę, kto ewentualnie mógłby być zadowolony z niego a jednocześnie nie obraził się,że dostaje w prezencie np. balsam z raz użytą pompką czy raz użytym różem. Bo niestety czasami można wyrządzić sobie strzał w kolano taką pomocą :)
      Buźki Aguś :*

      Usuń
  9. Bardzo przydatny post- kradnę obrazek :P
    Ja natomiast jestem z tych, co mają jeden tusz, góra 2 i najpierw go zużyją, potem lecą po następny. Tak jest też z podkładem, pudrami, różem, eyelinerem, balsamem do ciała, kremami do twarzy ( na dzień i na noc ), praktycznie ze wszystkim. Tylko szminek mam od groma, ciągle je kupuję, a nie używam. A, no i lakierów do paznokci :)
    Pozdrawiam gorąco w ten szaro-bury dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę bardzo :) taka kradzież jest mile widziana :D Jeju, ja też tak kiedyś miałam a później narodziła się miłość do testowania :) nagromadziłam tyle tych kosmetyków,że póki co nie jestem w stanie ich zużyć :) ale dążę do tego :)

      Usuń
  10. Co jakiś czas robię taki przegląd i wyrzucam to co się nie nadaje lub to czego nie używam;) generalnie trzymam się terminu ważności od otwarcia, wyjątkiem są tusze, których używam nawet wiele miesięcy no i róże nieraz mam dłużej a i tak zużyć nie mogę;) niektóre szminki są ważne dłużej niż rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, widzę,że tuszę to temat który przejawia się w wielu przypadkach :)

      Usuń
  11. Moj tata jest mistrzem jesli chodzi o trzymanie kosmetykow. Przynajmniej dwa-trzy razy w roku przy okazji przegladania swoich, wyrzucam tez i jego. Kiedy pierwszy raz zainteresowalam sie datami waznosci itd w kosmetykach wyczyscilam 3/4jego zapasow balsamow po goleniu, pianek itd. Najlepsze jest to, ze nie zauwazyl, ze brakuje czegos... jak juz ma swoj ulubiony kosmetyk na polce to innych nie zauwaza :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D faktycznie Mistrz :D ! najlepsze jest to,że nie zauważa braków i nie złości się o czystki :) Mój zawsze melduje kiedy coś mu się kończy :) sam rzadko kiedy kupuje bo wie,że my z Mamą znajdziemy dla niego najlepszą ofertę ;)

      Usuń
  12. ja raz na dwa m-ce sprawdzam datę ważności, kiedyś tego nie robiła i ciągle coś dokupowałam aż pewnego dnia stwierdziłam ze trzeba z tym zrobić porządek i tak przypadkiem popatrzyłam na to czy jest jakaś data no i tym sposobem pozbyłam się połowy tego co miała :D teraz kupuję jak mi się coś kończy :) najgorzej to z lakierami, nie mam ich za wiele ale czasem potrafi ich się nazbierać a ja aż taka lakierowniczką nie jestem i potrafię wyrzucić czasem z lakierów na raz bo w pewnym momencie stwierdzam ze dawno nie były używane i coś im sie przytrafiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie póki co gruntowne porządki :) poukładałam kosmetyki od dat ważności i ponaklejałam na nie takie samoprzylepne karteczki ( jak kiedyś ceny w sklepach) :) będzie mi łatwiej dostrzec "czerwony alarm" zużycia :)

      Usuń
  13. Muszę zrobić porządki w moich kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie zaszkodzi a może wpłynąć na polepszenie jakości cery :)

      Usuń
  14. bardzo przydatny post ;) zmotywowałaś mnie do zrobienia porządku ;p nie chce sobie zrobić krzywdy czymś co już dawno powinno leżeć w koszu
    http://creamshine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ! to najlepsza metoda na zadbanie o cerę :)

      Usuń
  15. Musze sprawdzić moje podkłady :) A tak to na co dzień pilnuję tych spraw , daty przydatności jak i mycie pędzli, zmienianie gąbeczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie podkłady raczej wszystkie na koncóweczce :) gorzej jets ju,z z mascarami i tuszami do rzęs... tutaj liczba otworzonych produktów liczona jest w dziesiątkach :(

      Usuń
  16. Bardzo dobry post. Ja przy kolorówce nie przestrzegam terminów, zdaję się na własne obserwacje, jak produkt się zachowuje, pachnie i wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ;) to rownież bardzo dobra metoda, wazne aby nie pomijać kwestii higieny i jakości produktów które stosujemy, czasami lepiej odżałować - wyrzucić niż później borykać się np. z wykwitami czy zapuchnięciem

      Usuń
  17. Przeczytałam twój post i nabrałam ochoty na to żeby zrobić porządek w łazience. Cały worek poszedł do wyrzucenia. Dzięki za mobilizację ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) fajnie ,ze stałam się czyjąś motywacją :)

      Usuń
  18. bardzo przydatny post :) muszę i u mnie porobić porządki z kosmetykami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę,że czasami może to być kłopotliwe, przez swoje przebrnęłam ale nie było łatwo :)

      Usuń
  19. Kochana, tak bosko piszesz, że nawet nie zauważyłam, że post już się skończył, bo chciałam jeszcze ;] Dowiedziałam się kilku przydatnych rzeczy i muszę przyznać się, że nie pilnuję dat przydatności w cieniach do powiek i pomadkach. Mam ich tyle, że nie ogarniam tej rzeczywistości :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku dziękuje ;* Nic niestety nie poradzę - choruje od dawna na "potoki słowne" jak już zaczynam gadać to ciężko to zastopować ;) taka głośna lawina i już ;) No własnie im więcej tego mamy tym trudniej dopilnować "świeżości" , moje tuszę to moją miłośc i bolączka ale sumiennie staram się wreszcie okiełznać to ogromne pudełko :)

      Usuń
  20. Ja niedawno właśnie wyrzucałam kosmetyki bo data ważności no niestety minęła - to było trudne no ale co zrobić "Jak mus to mus".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie ten ból serca kiedy coś ładnego ale zupełnie nei praktycznego musi znaleźć się w koszu :) ale cóż dążymy do perfekcji więc to jeden z lvl który musimy przejść :)

      Usuń
  21. Oczywiście, że nadal chcemy z Tobą pozostać, zgupiałaś jeśli myślisz, że jest inaczej. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff, uff :* takie komentarze to mi poprawiają nastrój :D

      Usuń
  22. ja w sumie patrzę na datę ważności wszystkich kosmetyków poza kolorówką.. wiaodmo szkoda mi po prostu ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczególnie szkoda, kiedy nie malujemy się cieniami codziennie, fizycznie jest to niemozliwe aby to zuzyć w wyznaczonym terminie

      Usuń
  23. Bardzo długi post, ale bardzo przydatny :) Przyznam się szczerze, że nie pilnuję terminów kosmetyków, których używam, bo nie otwieram na raz kilka balsamów, kremów, żeli, szamponów itd. Wypracowałam sobie nawyk i używam po jednym, czasem dwa tego rodzaju kosmetyków, zużywam i otwieram kolejny :) Gorzej jest u mnie z kolorówką, bo tutaj mam otwarte wszystko naraz i używam bardzo długo. Dopiero jak jakiś błyszczyk, czy tusz zmieni konsystencję, to wyrzucam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i bardzo długi ale u mnie to standard :) Muszę Was trochę pozmuszać do czytania :))) Akurat jeśli chodzi o pielęgnację to mam teraz bardzo podobnie :) jeden - dopiero później nastepny,kolorówkę staram się ograniczyć zalezy mi na osiągnięciu wspaniałego minimalizmu ale czy się uda ? zobaczymy :)

      Usuń
  24. Bardzo ciekawy post ;) Ja akurat dosyć często sprzątam w kosmetyczce ale i tak takie przeterminowane lub nieużywane nowe nietrafione kosmetyki nadal trzymam, w osobnym pudełku. Jak zbierze mi się ich porządna ilość to wtedy sobie policzę ile pieniędzy w błoto wyrzuciłam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo to chyba największa motywacja do sprzątania i ograniczenia zbytecznych wydatków :) Asia chyba wygrałaś tym pomysłem :)!

      Usuń
  25. Bardzo przydatny post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) staram się pisać o tym co kluczowe ;)

      Usuń
  26. Trafiłam do Ciebie zupełnie przypadkiem i po raz pierwszy od dawna przeczytałam post od początku do końca :D Podoba mi się stylistyka zdań i wygląd bloga, ale najbardziej mądry przekaz :) BTW ja w sobotę robiłam porządki w komodzie i też uzbierałam całą reklamówkę "starych" kosmetyków :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Niezwykle milo jest usłyszeć/przeczytać tak wielkie słowa :) Zapraszam więc częściej :*

      Usuń
  27. Ja na bieżąco sprzątam w kosmetykach, niestety nie udaje mi się pozbyć kosmetyków, których nie używam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę,że dobrym patentem są po prostu wymiany z mamą, siostrą, koleżanką :)

      Usuń
  28. Ostatnio robiłam porządki w kosmetyczce i niektóre rzeczy jak błyszczyki do ust wyrzuciłam - bo już zmieniły to zapach, to konsystencję. Podobnie 2 niewykończone balsamy już wyleciały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie ! Duma mnie rozpiera :) Mnie w sobotę czeka kolejne sprzatanie ;)

      Usuń
  29. Brawa za zmotywowanie mnie do porządków :)
    dziękuję
    zawsze zastanawiam się, jakim cudem niektóre blogerki zużywają swoje zapasy kosmetyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię prezenciki najbliższym, blogowe rozdania i oczywiście sama zużywam :)
      Cieszę się,że mogłam pomóc ;)

      Usuń
  30. Ja robiłam porządki jakieś 3 tygodnie temu żeby za pół roku uniknąć akcji "połowa toaletki wędruje do kosza". Podejrzewam, że koleżanki były zadowolone, bo wszystkie niepotrzebne rzeczy rozdałam :)

    Swoją drogą nikt mi jeszcze nie mówił, że podobna jestem do Wiktorii Beckham (nie wiedziałam, że mam taki surowy wyraz twarzy haha), ale bardzo dziękuję za komplement :)

    Pozdrawiam, Ala z MarsoweLove :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę,że zadziałałaś ostro z toaletką :) Też rozdaję i chyba się cieszą moje Szkrabiki :) To nie chodzi o surowy wygląd a raczej o ładne i proporcjonalne rysy :)

      Usuń
  31. Ha ha akurat wczoraj sprzątałam w kosmetyczce i od razu zrobiło się w niej trochę miejsca :-P Świetny post, naprawdę bardzo przydatny. Nie wiedziałam o tych oznaczeniach. Teraz będę musiała jeszcze raz przejrzeć wszystkie kosmetyki :-P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się zawsze przemycić dla Was jakąś nowinkę :) Sama kiedyś nie zdawałam sobie sprawy z oznaczeń - bardzo ważnych zresztą :)

      Usuń
  32. Bardzo fajny, przejrzysty z masą informacji post. :) Masz rację, muszę w tym tyg sprzątnąć w mojej toaletce, czas najwyższy. :D
    Obserwuję i zapraszam do mnie
    http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam, ale każdy ruch (wyświetlenie, komentarz) motywuje do działania, na pewno wiesz z własnego doświadczenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Oczywiście ,że tak - każdy kiedyś zaczynał :) chętnie zajrzę :)

      Usuń
  33. Daty waznosci wszystkich moich kosmetyków mam spisane w jednym miejscu, zuzywam tak zeby nic sie nie przeterminowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobietki ( w tym oczywiście i ja) muszą brać z Ciebie przykład :)

      Usuń
  34. Obiecałam sobie, że raz na miesiąc będę sprawdzać kosmetyki (daty, wygląd, ilość) i zastanawiać się co dalej z tym fantem zrobić. Ostatnio udało mi się sprzedać kilka sztuk ale i oddać takie, które szkoda mi było wyrzucić a sprzedać nie bardzo.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł :) ważne to nawet wymienić się w rodzinie albo najzwyczajniej zużyć dany produkt w inny sposób :)

      Usuń
  35. Hmm jeśli chodzi o kremy, balsamy to na bieżąco sprawdzam datę ważności, ale na przykład z sypkimi pudrami, różami czy cieniami do powiek to już gorzej;p Właściwie nie pamiętam kiedy robiłam wśród nich tego typu przegląd... Chyba czas się wziąć do roboty:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Chcialam pomęczyć Cię tekstami w stylu: "błagam powiedz mi jak ogarnąć bloga żeby był chociaż w jednej trzeciej tak piękny jak twój" i trochę mi się ogarnęło, luknij :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D to mnie teraz połaskotałaś po zmyśle artystycznym :D bloga sama wymyśliłam jesli chodzi o szablon / miał być jeszcze bardziej minimalistyczny ale czasami nie da się mieć wszystkiego :) za dużo tu się dzieje aby ograniczyć wszystko do bieli, czerni i czerwieni :) Twojego śledzę od jakiegoś czasu - zrobiłaś ogromny postęp no i zdjęcia zawsze na wysokim poziomie :) trzymam kciuki :)

      Usuń
  37. O bardzo przydatny post. Super! :)
    Teraz muszę zrobić porządek z prawdziwego zdarzenia.

    Pozdrawiam,
    Birginsen.

    OdpowiedzUsuń
  38. ja czesto oprozniam kosmetyczne z rzeczy ktorych nie uzywam, po co maja zalegac. Co do dat waznosci trzeyamm sie ich, jedynie jesli chodzi o cienie jestem poblazliwa bo tam w sumie okreslonych dat nie ma, ale tez nie do przesady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak ! jesli przestrzegamy higieny i dbamy o sterylność cieni to chyba nie powinno być żadnych problemów o ile wyglądają i pachną normalnie :) też minęły 2 lata jak mam NAKED2 ale nie wyobrazam sobie wyrzucić jej do kosza !

      Usuń
  39. Anonimowy14/2/15 21:57

    Bardzo fajny post, miło się czyta Twojego bloga. Będę zaglądać :)
    Pozdrawiam,
    Kari z www.artyouready.com <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo fajny post ;-) ja mam problem jeżeli chodzi o szminki bo mam ich dużo a używam tylko kilku a reszta leży i się marnuje :-| szczerze mówiąc to terminu nie pilnuje jezeli chodzi o cienie do powiek, szkoda mi ich wyrzucać. Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Zostawcie ślad po sobie, dzięki temu łatwiej będzie mi trafić na Wasze blogi :)
Pozdrawiam ciepło i zachęcam do obserwacji :)