7.08.2014

LE PETIT MARSEILLAIS ! SUCHA SKÓRA? - BEZ SZANS ! ZGARNIJ PRÓBKI :)

Hej Kochani  !! Piszę Kochani bo jak się okazało mojego bloga zaczęli czytać również Mężczyźni :) Nie wiem co ciekawego tu znajdują dla siebie ale ciesze się bardzo, że znajdują czas na zajrzenie, kto wie.. może przyjdzie też moment, że postanowią się odezwać, zobaczymy  ;)

Ale wracając do tematu :)  parę miesięcy temu zarejestrowałam się w serwisie Rekomenduj.to, rzadko kiedy tam wchodzę , bo wiecie praca, dom, miłość mojego życia i granie na kompie zjadają mi mnóstwo czasu ;) ale  w pewien wybitnie gorący poranek postanowiłam  ich odwiedzić, akurat organizowany był nabór na testerów kosmetyków  marki Le Pettit Marseillais.
Wyraziłam chęć udziału w projekcie, oczywiście nawet nie zakładając,że coś z tego będzie ;) ale wysłałam statystyki odwiedzin  i ku mojemu zdziwieniu zakwalifikowałam się ! :)

Po miesiącu, w połowie lipca kurier dostarczył mi ogromny karton, nie spodziewałam się tej przesyłki ponieważ, nigdzie wcześniej nie zostałam poinformowana o zakwalifikowaniu.
Szybko otworzyłam  przesyłkę i zachwyciłam się jeszcze bardziej, w środku znalazłam wielkie, piękne pudełko z białej tłoczonej tektury, ozdobione seledynowymi wstążeczkami - niezwykle urokliwe !  jeśli chodzi o wygląd to firma zadbała o najmniejsze detale, dawno nie otrzymałam nic tak misternie zapakowanego, naprawdę pięknie !







W Boxie znalazłam pismo podpisane przez Panią Magdalenę Tarnas ( Junior Brand Manager) z listu wynikało, że zostałam AMBASADORKĄ MARKI  LE PETIT MARSEILLAIS ! ;)
Brzmi majestatycznie ;))  ale czy na pewno jest to powód do dumy ??


Przekonacie się o tym za chwilę :)





W pudełku znalazłam dwa pełnowymiarowe produkty :
- Nawilżające mleczko do ciała
- Kremowy żel pod prysznic

oraz po 20 sztuk próbek wspomnianego powyżej mleczka i żelu, Tak ! zgadza się  - pudełeczko zawierało 42 produkty :)

























Przejdźmy teraz do produktów :)  Na pierwszy ogień wystawiam  Mleczko do ciała :)

Le Pettit Marseillais - Mleczko nawilżające, przeznaczone do bardzo suchej skóry. 
Wręczono mi wersja kolorystyczną pomarańczową,
wg. producenta zawiera : Masło Shea, Słodki migdał , Olejek Arganowy. 

Co o nim sądzę  ?

Pachnie zniewalająco <3 , bardzo delikatnie, świeżo a mimo to wyczuwalna jest dosyć intensywnie słodka nuta, podejrzewam, że własnie za sprawą  masła shea i migdałów. Konsystencja lekka, nie spływa, łatwa w aplikacji,   błyskawicznie się wchłania, nie pozostawia uczucia lepkości a skóra  jest faktycznie miękka i odżywiona.
Brzmi to podejrzanie ale  naprawdę, z ręką na serduchu - idealnie wpływa na moją suchą jak wiór cerę.
Stosowałam go po poparzeniu słonecznym i muszę przyznać,że uratował moją skórę ! ładnie złagodził podrażnienia i zniżył uczucie ściągnięcia.
Co mnie zdziwiło ?  mimo małego opakowania 250ml jest całkiem wydajny, smaruję się nim intensywnie bo 2-3 razy dziennie + stosuje go na skórę dłoni (bo lubię czuć ten zapach na sobie)  a w opakowaniu (szacuje) jest go ok. 1/3.

Mam dylemat  czy pozostać przy obecnym produkcie czy ulec innym zapachom :) w ofercie mają również nawilżające z mleczkiem figowym oraz to regenerujące z aloesem  i mleczkiem pszczelim :) Brzmi fantastycznie ! Zdecydowanie wypróbuje:)

Moja ocena 10/10 !


Drugi produkt :

Le Pettit Marseillais - Kremowy żel pod prysznic -  Nawilżający i odżywiający
Wersja kolorystyczna - biała  - Kwiat Pomarańczy

O ile zapach  balsamu mnie urzekł od razu to w tym przypadku nie jestem przekonana,  dodam jednak na wstępie,że nie jestem zwolenniczką aromatu pomarańczy w kosmetykach, dla mnie te owoce powinny być pałaszowane w trybie natychmiastowym a jakakolwiek próba uchwycenia i przetworzenia ich woni spisana jest na straty ponieważ, zawsze wyczuwalna jest ta chemiczna goryczka a nie Hiszpańskie słodkie pomarańcze ^^ no ale wracając do tematu :)
Zapach balansuje tu na granicy prawdziwego mydła i nutki pomarańczy nieco gorzkawej, lekko mdłej...
no nie jest to gama zapachów które mnie urzekają
Co do właściwości myjących... bardzo fajny produkt, konsystencja naprawdę kremowa, delikatna, pieni się ładnie ale też, bez szaleństwa, pozostawia uczucie świeżości, ładnie odżywia skórę i sprawia,że staje się miękka.
Pielęgnacyjnie  wypada bardzo dobrze, zapach jest nie trafiony ale w załączonym do pudełka informatorze dowiedziałam się o pozostałych seriach i nie ukrywam, że kusi mnie zapach Mleczko Waniliowe ewentualnie żel pod prysznic- płyn do kąpieli o zapachu Orzecha laskowego i moreli...   ;)
Możliwe,że po przetestowaniu większej ilości produktów ocena ulegnie zmianie ;)ale na chwilę obecną daję sprawiedliwą ocenę uwzględniając moje zamiłowania aromatyczne, płyn  jest fajny, ładnie nawilża i odżywia skórę jak dla mnie odpowiednik TBShopu :)

Moja ocena ?  8,5/10


Wiecie co jest  niezwykle fajne  w byciu Ambasadorką ? ;)  To ,że oprócz wyróżnienia, w postaci tytułu i otrzymania kosmetyków do osobistego testowania, mam możliwość podzielenia się  również próbkami z innymi ;)  Wiele już poszło w świat :) Obdarowywałam koleżanki dalsze i bliższe, o różnych typach skóry :)

Oczywiście chętnych do testowania znalazło się jeszcze więcej, ale chciałam również dać Wam Kochane możliwość przetestowania LPM bo  z tego co wiem, nie  każdej udało się zostać Ambasadorką , dlatego przygotowałam dla Was 5 zestawów (tj. mleczko+żel) !





















Dlatego Kochani Mam dla Was zadanie ! 

Dla pierwszych 5 osób które wyrażą chęć przetestowania LPM , zostawią komentarz pod tym postem i polubią  mój dopiero co założony  profil na Facebooku - podeślę ten zestaw :) 

Z osobami  które będą najszybsze, skontaktuję się przez facebooka w wiadomości prywatnej w celu ustalenia adresu do wysyłki :)







Dajcie znać czy testowałyście coś z Le Petit, które zapachy są godne polecenia, a których lepiej unikać :) 
a może jesteście Ambasadorkami  podzielcie się, ze mną odczuciami :) 
Macie jakichś ulubieńców ?

pozdrawiam i ściskam :* 
____________________________________________________________________
PS: Wiecie, że firma LPM  inspirowana jest tradycją małego chłopca , który w XVII w. sprzedawał  mydło w Marsyllii (Savon de Marsellie) i to własnie jego postać  znalazła się w logo firmy :)